Dzisiaj spotkany Rowerzysta:
Interesuje mnie, czy liczba Osób jeżdżących na tego typu rowerach jest wyczerpywalna. Czy też będę miał przyjemność spotykania kolejnych nowych Osób na owych klasycznie pięknych maszynach do końca swoich dni w tym mieście. Można uznać, że w ludzkiej świadomości pojawia się jakaś nuta wrażliwości, niekiedy tylko chęć naśladowania. Ale jeżeli efekt jest taki, że kolejni Ludzie będą szukali "holendrów" do jeżdżenia po mieście, to jestem bardzo kontent. Nie zamierzam zresztą pozostać wobec tego zjawiska obojętnym.
4.11.08
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Sądząc po liczbie osób, które minęły mnie zanim wyciągnąłem aparat (tudzież w ogóle go nie miałem) nie ma się co martwić o wyczerpanie zasobów. Gorzej, że ci najlepsi mkną po Pietrynie po zmroku i nie ma jak zrobić im ostrego zdjęcia bez oślepienia lampą i spowodowania kolizji.
Zadziwiające jest to jak wielu rowerzystów się pojawia właśnie wtedy, gdy rezygnuję z taszczenia ze sobą aparatu. Chyba mają jakąś centralę gdzie to jest ogłaszane "patsy się włóczy bez aparatu - nadjeżdżajcie - niech ma stresa!" A ślicznych holendrów widzę coraz więcej.
Prześlij komentarz