Wczorajszy przypadek Pana z klipsami biurowymi na nogawkach stał się decydującym impulsem do zredagowania tego wpisu o inwencji Rowerzystów, przejawiającej się w wylansowanych (bądź nie) dodatkach do swojego stroju.
Najpierw, kurierskie łańcuchy w pasie, które na tym blogu można było już zauważyć na fotografiach Evy. Zakładane zarówno do pracy, jak i "w cywilu" (na trzech pierwszych fotografiach Maciux):
Jak nietrudno się domyślić, nie mają charakteru wyłącznie ozdobnego. Przeznaczenie: Pierwsze moje skojarzenie to sposób na przewóz łańcucha służącego do przypinania roweru. Drugie - łańcuch, którym kurier spięty jest ze swoją torbą z drogocenną zawarością. Ostatecznie słuszną okazała się ta pierwsza wersja. Również można w tym przypadku mówić o funkcji estetycznej etykiety, jako że łańcuchy są snobistycznym wyróżnikiem kurierskiej braci. Osobiście jestem zwolennikiem u-locków, obawiam się, że moja skóra mogłaby kiepsko znosić wożenie na sobie łańcucha.
Kask motocyklowy:
Odosobniony przypadek, przejaw determinacji w dbaniu o własne bezpieczeństwo i odwagi w byciu oryginalnym.
Cymesik, oryginalne stare spinki do spodni:
16.1.09
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Brat w kurierce trzeci miesiąc, spodnie spina taką odbłyśnikową zakręcającą się taśmą(już tylko jedną,drugą zgubił). Przypina się u-szmelcem. Myślę,że łańcucha by mu zabronili nosić, bywa w tzw. "ważnych" firmach ;) Mennica(W-wa) to sobie nawet zastrzegła,że nie chce kurierów rowerowych, bo to fe ;)
No wiecie co...
Prześlij komentarz