Po czym poznać, że jesteśmy częścią rowerowej kultury? Gdy rower staje się naturalnym elementem naszego stylu życia.
Scenki z udziałem rowerzystów podpatrzone przypadkowo na mieście mają czasem w sobie spory urok.
Oto Szykowna Babcia zeskakuje ze swego roweru na widok Wnuczki i Córki (lub Synowej).
Ciepłe powitanie (po którym dedukujemy, że napotkana Osoba to jednak Córka).
Niecierpliwość Wnuczki daje znać o sobie - próbuje przejąć w swoje władanie Różowy Pojazd.
Cóż poradzić gdy rower jest ewidentnie nieco za duży? Tym razem siodełko się nie poddało próbom manipulacji ręcznej. W komitywie z koszykiem stanęło okoniem.
Zawsze można wrócić do domu spacerem :)
A teraz spróbujmy wyobrazić sobie, że Babcia sunie przez Miasto samochodem. Scena nieco traci na uroku, nieprawdaż?
Tekst i foto: patsywojt
|
|
|
|
4 komentarze:
Lubię takie bajki. Gdyby babcia podjechała TIRem to siodło też by nie poddało się ręcznej manipulacji! :) Świetny tekst noi zdjęcia.
Pozdrawiam Łódź!
Sorry Patsy
Mimo wszystko wolę jednak tradycyjne wpisy - troszkę bardziej zróżnicowane, bardziej eleganckie.
Wiedzialam, ze Tobie Hubercie nie przypadnie do gustu, ale wiesz, cycle chic (oraz caa kultura rowerowa) ma rozne odcienie. W koncu chodzi o narmalnych ludzi, w normalnych ubraniach i na normalnych rowerach...
Patsy, nie róbmy z LCC WCc :-P
Prześlij komentarz