Wbrew kalendarzowi i utartym opiniom, Łodzianie* nadal chętnie korzystają z rowerów. I to nie tylko Ci najbardziej zahartowani lub zdeterminowani, ale również zwykli Śmiertelnicy. Rozsiądźcie się wygodnie i cieszcie oczy.
Świeże pieczywo to jeden z tych bodźców, który przywraca nam rano chęć do życia, zwłaszcza w takie ciemne poranki jak te grudniowe
Najbardziej śmiała Pani, której w spódniczce nistraszny rower z męską ramą. Tym razem uchwycona przez FanFiksa en face. Zmiany obuwia następują konsekwentnie, wraz z obniżaniem średniej temperatury powietrza.
Eva ponownie, tym razem z drugiej strony, dzięki czemu możemy zauważyć pewien szczegół: Czyżby to coś na wypełnieniu tylnego koła to była ozdoba? Czy mi się to słusznie kojarzy z kwiatem słonecznika?
Fotografie autorstwa Becika: Pierwsza z Rowerzystką i gołąbkiem, na drugiej widać, że wiatr jest o tej porze roku dokuczliwy, a na trzeciej jedyny Pan w dzisiejszym zestawieniu.
Moje ulubione połączenie, w kategorii "klasyka": holender i elegancka Pani
Nawet w tak niegościnnych rejonach jak ulica Św. Teresy, można było dzisiaj napotkać dzielne Rowerzystki
*Żaden błąd ortograficzny, ale nawyk używania wielkiej litery w odniesieniu do Bohaterów tego bloga
2.12.08
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz