Już myślałem, że ten dzień niczego poruszającego nie przyniesie, aż tutaj wspaniale się znalazł .skunk.!
Efekt jego pogoni na dystansie jednej przecznicy! Cudownie uchwycona (mina), na łódzko piękno-brzydkim tle. W dodatku, zwróćcie jeszcze uwagę na minę gościa w żółtej puszce. Dla takich obrazków warto jeździć (i biegać).
11.12.08
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Fantastyczne zdjęcie. Gratulacje dla autora. Dla obiektu naszych westchnień komplementy. Ach te sznurówki! W połączeniu z kolorystyką czapki wyglądają bardzo chic.
Jaka fajna czapka, taka "krasnoludzka" :-D
Czerwony Kapturek, a wilcy wożą się żółtym autkiem.
Jeśli czujnie porozglądacie się po Piotrkowskiej to znajdziecie rower Pani Czerwonej Czapki zaparkowany tuż obok miejsca jej pracy...
Prześlij komentarz