Lekcja 2
Temat: Co się stało z eleganckimi rowerzystami
W XX wiek wjeżdżamy na rowerze jako rzeczy luksusowej, ale z biegiem czasu coraz bardziej się ona upowszechnia.
Ludzie, którzy mogą sobie na to pozwolić aby wyglądać szykownie, przesiadają się do automobili. Teraz to samochód staje się środkiem transportu indywidualnego, z którego posiadaniem i używaniem wiąże się prestiż. W Polsce, z wiadomych względów, rozwój motoryzacji następuje z opóźnieniem. Ale już w latach 1970. dla osiągnięcia komizmu pokazuje się w TV inżyniera Karwowskiego jadącego na rowerze do pracy. Rower przestaje być poważany jako środek transportu w mieście, nie ma dla niego miejsca na ulicach jak i w głowach decydentów. To drugie trwa do dziś dnia. A to pierwsze postępuje jeszcze bardziej, bo w III RP mamy do czynienia z czymś, co ilustruje ten wykres:
Na ulicach jest coraz bardziej tłoczno. W Łodzi tym bardziej, że w latach 1980.-1990. inwestycje drogowe wytracają tempo. Czy wiecie, że do ostatniej dekady XX wieku jedyną ścieżką rowerową w mieście była ta wzdłuż ulicy Strykowskiej (obecnie Palki)? Ale i o tej jedynej mało kto wiedział, bo była nieoznakowana i posiadała nawierzchnię z drobnej kostki granitowej, doskonale pofałdowaną po 40 latach od wybudowania.
I tak oto wkraczamy do wolnej Polski, zachłystując się możliwością posiadania własnego samochodu i przywiązując się doń w stopniu takim, jak mieszkańcy Bangkoku, którzy nie przesiądą się z powrotem na skutery choćby codziennie podróżowali do i z pracy z prędkością mniejszą niż pieszy. Przecież samochód to między innymi widomy znak naszego statusu materialnego!
Jakby ktoś chciał gruntowniej przestudiować sytuację transportu rowerowego w Łodzi, polecam lekturę pracy mgr. Łukasza Kamińskiego "Rower jako środek komunikacji w Łodzi".
22.2.09
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz