27.2.09

Męskie nakrycia głowy

A zatem... Wytłumaczenie jest takie, że ostatnimi dniami przestawiłem się na popołudniowo-wieczorno-nocny tryb życia i odwiedzałem przede wszystkim rejony po obu stronach Dworca Kaliskiego. Jedyne, co udało mi się zarejestrować, to pozostawienie przez Miasto dróg rowerowych i rowerzystów samym sobie, fundując nam możliwość jeżdżenia (?) po płynnym lodzie:

















Droga dla pieszych i rowerzystów przy Krzemienieckiej

Parę-paręnaście Osób, które spotykałem na drogach rowerowych, było w ten sposób przekonywanych, że jednak nie można jeździć na rowerze przez cały rok. Przynajmniej w Łodzi jest to trudne, gdy się staje przed alternatywą brodzenia i ślizgania albo złamania przepisów drogowych.

Na szczęście, z ratunkiem przypełzło przedwiośnie, a i dzielny HuBar wspaniale się dzisiaj znalazł wśród oryginalnie nakrytych Rowerzystów:
Pan w maciejówce, przypuszczalnie ten sam który znalazł się w Trójce najwyżej ocenionych, szykownych rowerzystów stycznia (potrzebna będzie dogrywka)

Nie mniej szykowny Rowerzysta w berecie

Summary (by brite): My apologies for the silence over the last days (it's hard to ride a bike on a melting snow), let me present you some cyclists in a chic head gear. Of course the cyclists of Lodz, the most elegant in Poland.

26.2.09

Zaproszenie

Jeżeli ktoś z Czytających tego bloga, Jeżdżący aktualnie na rowerze chciałby się mnie osobiście zapytać, dlaczego milczę od trzech dni, będzie miał okazję zrobić to w piątek na pasażu Schillera o godzinie 18:00. Choć odpowiedź może rozczarować swoją trywialnością, zawsze warto pojawić się na MASIE KRYTYCZNEJ.

Summary (by brite):
I Invite you to join the Critical Mass in February and ask me what I've been up to for the last few days.To join the most chic Critical Mass in Poland all you need is coming to Lodz on every last Friday of the month.

23.2.09

Odwilż

Spływając w dół Narutowicza, spotkałem ponownie Martynę i Remika. Tym razem napadłem ich w trakcie rutynowego uzupełniania braków w lodówce:

Możemy podziwiać kolejne, dopracowane elementy wizerunku jak np. nabijane siodło

Byli tak wyrozumiali dla mojego zainteresowania, że zgodzili się zaprezentować siebie na rowerach w całej okazałości:


Summary (by brite): Hundreds of litres of water from the melting snow are flowing down the streets, but it's nothing for Martyna & Remik, whom I met during my daily shopping. You will meet the most original cyclists of Poland in Lodz.

22.2.09

Czym jest "cycle chic" (3)

Lekcja 3
Temat: Teoria rowerowej elegancji

To będzie wykład w starym, niedobrym stylu - zero ilustracji. Ale za to samo gęste.

Rowerowa elegancja

Rowerowa elegancja jest zjawiskiem estetycznym, nie należy jej traktować w kategoriach etycznych czy terapeutycznych, jako remedium na własne kompleksy i sposób na dowartościowanie siebie. Jest przejawem ludzkiej dążności do piękna.

Dlaczego rowerowa elegancja? Dlatego żeby wpisywać się w krajobraz miejski, który z założenia ma być czymś eleganckim. Jak jadę na wycieczkę za miasto, zakładam gacie z pampersem i koszulkę nienasiąkającą potem oraz kask. Jak jeżdżę po mieście, nie rezygnuję ze swoich normalnych ciuchów. Ot co.

Poza tym widok rowerzystów w normalnych ubraniach, odzwierciedlających obecne trendy, jest dla innych zwykłych zjadaczy chleba najskuteczniejszą zachętą do jeżdżenia na rowerze po mieście.

Rowerowa elegancja nie jest efemeryczną modą. Nie należy jej utożsamiać z hasłem "mody na rower". Jest raczej powrotem do źródeł. Przez ponad 100 lat rower jako element kultury przebył daleką drogę po to by znaleźć się na marginesie. Pora zdemistyfikować rower!

Grubym nieporozumieniem jest utożsamianie rowerowej elegancji z modą występującą tylko wśród kobiet. Tak jakby elegancja nie była dostępna dla mężczyzn.

Zasada, że rower na którym jeździsz nie może być droższy od tego, co masz na sobie, wyrwana z kontekstu i sztywno przestrzegana jest śmieszna. Ale w zamyśle służy ona czemuś szerszemu. Mianowicie, ma zapobiegać traktowaniu sprzętu na którym jeździsz jak gadżetu, który ma sycić wewnętrzną pustkę. Ma zapobiegać licytowaniu się na akcesoria i kosztowne elementy roweru. Co nie oznacza, że Twój rower może być brzydki. Powinien być efektowny, ale ma współgrać z Tobą, z tym jak wyglądasz.

Nie jest to też tylko moda na "holendra" czy na rower w stylu retro, tak jak nie każdy miejski rower to "holender" czy rower staromodny.

Co ciekawe, eleganccy rowerzyście mogą nie mieć pojęcia o "cycle chic", a mimo to wspaniale swiadczyć o tym zjawisku. Tak jest w doskonałej większości przypadków w Łodzi. I dobrze. Nie chodzi o tworzenie jakiejś tożsamości subkulturowej. Zwyczajnym, eleganckim rowerzystom powinno być obce podsycanie wzajemnych uprzedzeń i kompleksów.

Bycie eleganckim nie jest powodem do uważania siebie za lepszego od innych użytkowników ulic. Wręcz przeciwnie, obowiązuje co najmniej stosunek obojętny, a zalecana jest życzliwość.

Używasz roweru na co dzień, robisz to bez ceremonii. Nie chodzi o odświętną wycieczkę czy wykorzystywanie go jako sprzętu sportowego. Traktujesz rower jak oczywistość.

Lektura obowiązkowa do egzaminu:

About Copenhagen Cycle Chic
Terminology Folly
Manifest Lodz Cycle Chic (tłumaczenie The Cycle Chic Manifesto)
18 Ways To Know That You Have Bicycle Culture

Lektura uzupełniająca:

Artykuły prasowe o Copenhagen Cycle Chic

Summary (by patsywojt): Lessons number 2 and 3 in cycle chic theory and practice. We kindly remind you that cycle chic is a way of being, something about a person and a not way to be noticed or to deal with some personal issues. It is, in short, going back in time and finding the roots of cycling - when it was considered natural to be elegant, to be a part of urban landscape. In the 1970's cars became the symbol for prestige and cycling was for a while no longer considered 'jazzy'. But luckily, this sad trend is in retreat. And the avant-garde of cyclist picking up the idea you can easily spot in the city with the most elegant cyclist in Poland - Lodz. :)

Czym jest "cycle chic" (2)

Lekcja 2
Temat: Co się stało z eleganckimi rowerzystami

W XX wiek wjeżdżamy na rowerze jako rzeczy luksusowej, ale z biegiem czasu coraz bardziej się ona upowszechnia.






















Ludzie, którzy mogą sobie na to pozwolić aby wyglądać szykownie, przesiadają się do automobili. Teraz to samochód staje się środkiem transportu indywidualnego, z którego posiadaniem i używaniem wiąże się prestiż. W Polsce, z wiadomych względów, rozwój motoryzacji następuje z opóźnieniem. Ale już w latach 1970. dla osiągnięcia komizmu pokazuje się w TV inżyniera Karwowskiego jadącego na rowerze do pracy. Rower przestaje być poważany jako środek transportu w mieście, nie ma dla niego miejsca na ulicach jak i w głowach decydentów. To drugie trwa do dziś dnia. A to pierwsze postępuje jeszcze bardziej, bo w III RP mamy do czynienia z czymś, co ilustruje ten wykres:















Na ulicach jest coraz bardziej tłoczno. W Łodzi tym bardziej, że w latach 1980.-1990. inwestycje drogowe wytracają tempo.
Czy wiecie, że do ostatniej dekady XX wieku jedyną ścieżką rowerową w mieście była ta wzdłuż ulicy Strykowskiej (obecnie Palki)? Ale i o tej jedynej mało kto wiedział, bo była nieoznakowana i posiadała nawierzchnię z drobnej kostki granitowej, doskonale pofałdowaną po 40 latach od wybudowania.

I tak oto wkraczamy do wolnej Polski, zachłystując się możliwością posiadania własnego samochodu i przywiązując się doń w stopniu takim, jak mieszkańcy Bangkoku, którzy nie przesiądą się z powrotem na skutery choćby codziennie podróżowali do i z pracy z prędkością mniejszą niż pieszy. Przecież samochód to między innymi widomy znak naszego statusu materialnego!

Jakby ktoś chciał gruntowniej przestudiować sytuację transportu rowerowego w Łodzi, polecam lekturę pracy mgr. Łukasza Kamińskiego "Rower jako środek komunikacji w Łodzi".

Barwy klubowe

Biało-czerwono-białe czy czerwono-biało-czerwone?...

Foto: Łukasz Kamiński
Rossoneri!

Summary (by brite): White-Red-White (ŁKS) or Red-White-Red (Widzew)? Of course, rossoneri! The most cosmopolitan cyclists in Poland can be found in Lodz.

20.2.09

Czym jest "cycle chic" (1)

By unikać nieporozumień, a także by poszerzyć własną świadomość i określić swój stosunek do sprawy, warto sięgnąć do źródeł zjawiska "cycle chic".

Lekcja 1
Temat: Zanim powstało pojęcie rowerowej elegancji ("cycle chic")

Pojęcie to ukuł Duńczyk, filmowiec i fotografik, Mikael Colville-Andersen.

















Idea rowerowej elegancji (unikam słowa "szyk" ze względu na jego wieloznaczność w naszym języku) jest wciąż świeża, bowiem narodziła się w 2006 r. Zaczęło się od galerii na flickr zatytułowanej pierwotnie "Rowerowa elegancja - dziewczyny z Kopenhagi na rowerach" ("Cycle Chic - Copenhagen Girls on Bikes"), której asumpt dała jedna fotografia wykonana 14 listopada tegoż roku. Natomiast, jak się możemy domyślać, ludzie jeździli na rowerach w szykownych ciuchach od samego początku czyli od momentu wynalezienia bicykla (a nawet wcześniej). Bardzo poglądową lekcję historii tego wynalazku można zobaczyć w formie pokazu slajdów na stronie Veloramy - Narodowego Muzeum Rowerowego w Nijmegen.
Wreszcie, na koniec dzisiejszej lekcji i na potwierdzenie tezy iż "bicycle chic" towarzyszył początkom dwukołowych pojazdów, filmiki z wystawy fotografii we Włoszech, wynaleziony w odmętach youtube przez wykazującego inklinację do włoskiej kultury Pana C:


Na kolejnej lekcji pobieżnie zajmiemy się tym, gdzie się podziali eleganccy rowerzyści w XX wieku, po to by pochylić się nad teorią rowerowej elegancji, zgodnie z poglądami głoszonymi przez jej dogmatyków.

P.S. W kolumnie po prawej wreszcie można wybrać najbardziej szykownego łódzkiego Rowerzystę w styczniu. Pomny jak uczciwie głosowaliście na Panie, jestem przekonany że tym bardziej odnośnie Dżentelmenów gra będzie czysta.

Summary (by patsywojt):
What does the "cycle chic" mean really? We know it started with a photo by Mikael Colville-Andersen. But in fact cycle chic was here long time before that. It was known in essence and practiced when only the bicycles became a popular means of transportation. And this post is just a reminder of that simple truth. Also we would like to remind you that the most elegant Polish cyclists can be found in Lodz...

19.2.09

Freestylers

Kilińskiego

Foto: C
Palki



Wiadomo jaka

18.2.09

Zimowe Mistrzostwa Świata w Dowożeniu Pizzy Łódź 2009

Ulubieniec łódzkiej publiczności, reprezentujący barwy pizzerii Di Centro, chwilę przed próbą pokonania arcynieprzyjemnego skrzyżowania Piotrkowskiej z Mickiewicza/Piłsudskiego.

Summary (by brite):
The Winter Pizza Delivery Competition Lodz 2009 contestant about to cross a very bicycle-unfriendly intersection.

17.2.09

Boyz n da Hood - LDZ Style

Tytuł bezczelnie zerżnąłem z Mikaela, ale też naszych Chłopaków nie musimy się wstydzić. W dodatku fotografie są jak najbardziej aktualne, dzisiejsze:

Foto: Becik
Dbałość o szczegóły ma dla stylu kluczowe znaczenie

Foto: HuBar
Kawałek twarzy, widoczny spod kaptura, całkiem jak u Właściciela jedynej - jak narazie - łódzkiej wypożyczalni rowerów miejskich...

Summary:
The post's title says it all.

16.2.09

Kolarze z placu Wolności

Nie chodzi rzecz jasna o sportowców, ale o Użytkowników rowerów z "baranimi rogami".


Mistral... Obiekt westchnień chłopaków dorastających w latach 1980.

"Lodz Cycle?" Pierwszy raz zdarzyło mi się, abym został zdemaskowany przez nieznaną Osobę. W ten sposób poznałem Daniela

Summary (by brite): Hunting for cyclists on the Liberty Square gave the results above - racing bikes. One of the bikers recognized me as the Lodz Cycle Chic blogger.

Chińczyki

Wczoraj spędzałem miło czas w towarzystwie Znajomych Śnieżynki i Ich Dzieci. Jak miło, niech świadczy ta fotografia:

Olek uległy chwilowej fascynacji chińskim, szczegółowo wykonanym (ruchomy łańcuch!), ale jednak plastikowym rowerkiem
Jeżeli jesteśmy już przy chińczykach (rowerach, nie ludziach), napomknę o pięknych egzemplarzach, które wspominany już kiedyś Pendzlak bezskutecznie próbuje sprzedać. Ale też i cena jak na warunki polskie jest z górnych zakresów (co stoi trochę w sprzeczności z komunistycznym egalitaryzmem). Same rowery - cacka, podobno pochodzą z lat 1970.

Inna zagadka to, dlaczego chińskie rowery z lat 1970. mają anglojęzyczne nazwy

Nieużywane, prosto z paczki lub jeden nawet nie złożony:

Materiał filmowy o legendarnym latającym gołębiu:

Summary (by brite): There might be nine million bicycles in Beijing, but there are surely many more exported from China all over the world - in both small plastic (enjoyed by my friend's kid) and beautiful full size metal versions. The big ones are available for sale - hopefully they'll make their way to the streets of Lodz, making them even more chic.

14.2.09

Bez obrazka z dzisiaj

Byłem świadkiem przejazdu pięknej Pary, oboje zresztą migali już na Lodz Cycle Chic (On 1, 2). Spotkałem ich na Piotrkowskiej przy Jaracza. Mieli kaski na głowach, ale nie były to typowe kaski, tylko takie bardziej wyszukane (Ona i Jej kask). Zadowoleni, sprawiali wrażenie jakby zacinający śnieg nie uprzykrzał im jazdy na rowerze. Do tego On miał zarzuconą na plecy ładną torbę z nadrukowanym rowerem. Stałem i cieszyłem oczy widokiem tej Pary.
Zamiast nich próbka różnych stylów:

Złocona Panna-dynamit, sprzed tygodnia. Zastygła na pedałach po starcie sprzed świateł


Foto: patsywojt
Wtorkowa (nie było jeszcze śniegu na ulicach) fotografia Chłopaka preferującego styl, który już kiedyś pojawił się na blogu

Summary (by brite):
No photos made today, although I've seen a few familiar faces making their way almost effortlesly through the blizzard. A couple of last week photos instead, before the snow came back.

13.2.09

Jeż był w ogródku, jeż witał się z gąską

...jak odpowiedział uczestnik "Koła Fortuny", podając hasło z kategorii "cytat". Jeż było tak pięknie, a tetaj od wtorku musiała się tak zepsuć pogoda! Oto dokumentacja dzisiejszych zmagań łódzkich rowerzystów z zacinającym śniegiem i śliską nawierzchnią:


Pan spacerował na rowerze w towarzystwie Pani z parasolką

Zgadza się, tam na ramie siedzi Ktoś mały i majta nóżkami

Foto: Becik
Foto: Becik
Nasza dzielna Znajoma z zagranicy

Summary (by brite): And here's another episode of Man vs. Weather. The weather might be resembling that of Siberia, but the style and chic of Lodz cyclists is unbreakable.

11.2.09

...od srogości do łagodności droga niedaleka...

Zaczął się charakterystyczny przeplataniec, w którym będziemy na przemian karmieni tchnieniami przybliżającej się wiosny i groźnymi nawrotami zimy. W końcu "luty" to "dziki", "srogi", "okrutny". W poniedziałek mieliśmy coś pośredniego - ani to nie było takie pogodne tchnienie jak w sobotę, ani też taka plucha jak w niedzielę czy dziś. Na mieście było za to interesująco, o czym niech zaświadczą fotografie zrobione przez HuBara.
Na rowerach (już?) jeżdżą i dziennikarze:

I gitarzyści:






Dwa przykłady do pokazywania statecznym Panom, którym elegancja nie jest obojętna, a którzy nie dopuszczają do siebie myśli, aby jeździć po mieście na rowerze i to o każdej porze roku:



Summary: Monday's male photos, showing how handsom and original should look
guys bicycling. If you plan to visit Poland, don't forget that the most elegant Polish cyclists are riding in Łódź.

10.2.09

Deszczowo

Może i to pomoże? Zestaw deszczowy, co prawda nie przypadkowo uchwycony ale moim zdaniem pelerynka bardzo szykowna, plus okazja obejrzenia roweru Konrada bez sakw i ochraniaczy. A skoro urodziny, to życzę wszystkiego najlepszego!! :)

Foto i tekst: Madzia

Niedziela nie była tylko deszczowa, ale również mokrośnieżna. Widziałem na Żeromskiego - jak mi się wydało - trójosobową, nienormalną rodzinę na przejażdżce. Po bliższym przyjrzeniu się Postaciom, które zatrzymały się i zawróciły w pewnej odległości ode mnie, rozpoznałem charakterystyczne elementy ubioru i szczegóły rowerów...

Summary (by brite): An appropriate set of clothes helps Lodz cyclists keep their chic on a rainy day.

9.2.09

Wspaniałe prezenty, znakomici Darczyńcy

Foto: misio skunksiński


Foto: HuBar
Chłopakom udało się sprawić mi wielką przyjemność i radość. I to akurat w momencie, kiedy straciłem serce do czujnego wypatrywania rowerzystów na ulicy. Ale to chwilowe. Po obejrzeniu tego, co mi dzisiaj podesłali, już czuję że mija!

Summary: Fantastic shots got by very kind donors. If you plan to visit Poland, cycle chic like those you will find only in Łódź.

8.2.09

Dzień Obserwatora - najbardziej szykowni

Nowe Twarze:

Pan z godziny 11:51

Pani z godziny 13:07...

...i 13:25

Pani z godziny 15:26...

Foto: HuBar
19 minut po 17 (16?) w drodze powrotnej, chwilę przed zmierzeniem się torowiskiem na skrzyżowaniu z Mickiewicza

Pani z 15:39

A teraz, znajome Twarze:

11 grudnia (foto: misio skunksiński)

28 stycznia

10:18

Konrad!


5 grudnia (foto: HuBar)


Godzina 10:41

15 grudnia

Godzina 11:51

12 listopada

Godzina 13:42 ("Still in Łódź?")

8 grudnia (Foto: HuBar)

Godzina 14:44

17 stycznia

Godzina 14:49 ("Yes, I've got you!")

Summary: The Observer Day - presentation the most elegant cyclists. Certainly, from Łódź!