Właśnie z balkonu mieszkania na pierwszym piętrze podziwiałem przejazd w ciszy dwójki Rowerzystek, moją spokojną o tej porze ulicą. Zmotywowało mnie to do tego, żeby poświęcić parę chwil i opublikować trzy wczorajsze fotografie anormalnej niedzieli.
Znakomicie że są Osoby, dla których leniwa przejażdżka nie kojarzy się wyłącznie ze sportowymi ciuchami i potrafią uhonorować elegancką okazję
W czasie kiedy Matka lawiruje obok rikszy, by dobić do linii startowej pod światłami, Ojciec poza tym że transportuje Dziecko, konwersuje i bryluje do obiektywu...
Dwie czarne, na wynos
Dorzuciłbym jeszcze Chłopaka w krótkich spodenkach (bynajmniej nie z lycry), gdyby nie to że nie udało mi się poprawnie ustawić ręcznie ostrości na niego.
Przed chwilą mavik podesłał paczkę dzisiejszych, przednich fotografii. Ostrzcie sobie apetyty na jutro!
3 komentarze:
Oj, przewaga tylnych przerzutek :)
Czekam na jutro. W międzyczasie naprawiłem naciąg, jedzie mi się wspaniale, choć pewnie będzie trzeba wspawać nową rurę. Szkoda, że nie dogoniłem reszty 11.11, ale no cóż...
No to pięknie!
A co do małych czarnych...
W "W biegu cafe" mają dużo lepszą, sporo większą, tańszą o ponad złotówkę kawę niż w McDonald's! ;-)
"Jutro" jest "dzisiaj", heloUUU!!! ;-)
Prześlij komentarz