Miało być jako element celebracji półrocza, ale się nie zmieściłem pod właściwą datą. Zatem teraz już bez żadnego musu, chciałbym Was zabrać na przejażdżkę z "łódzkimi ludźmi". Konkretnie - mężczyznami.
Foto: HuBar
Lodzermensch no. 1. Powrót z pracy: marynarka już na bagażnikuFoto: HuBar
Foto: HuBar
Lodzermensch no. 2. Dżinsy, krata i brak krawataFoto: HuBar
Lodzermensch no. 3. Zgrabna dwurzędowa kurtkaFoto: HuBar
Lodzermensch no. 4. Bezrękawnik pod marynarkęFoto: HuBar
Lodzermensch no. 5. Garnitur i szlachetna siwizna... BezcennaFoto: HuBar
Lodzermensch no. 6. Pure gentlemanFoto: HuBar
Dowód na to, że nie należy przesadnie żałować przypadków podziwiania Rowerzystów, bez możliwości zrobienia im fotografiiSummary (by patsywojt): The Lodzermensch. A popular name for the brave entrepreneurs that built the city in the XIXth century. In short – it is the Lodz guys again.
5 komentarzy:
No dzień zaczął się bardzo miło - znalazłem się w galerii LCC :-) A krawata nie ma bo przecież po pracy jestem - wystarczy, że w pracy muszę nosić... Pozdrawiam Witka - rower, jak widzisz sprawuje się niezawodnie.
Ale numer! Nie poznałem Ciebie. Nieźle, dwóch Klientów w jednym wpisie. Jestem z Was dumny!
HuBar mnie ustrzelił tuż po tym jak wcelowałem w betonowy podjazd pod krawężnik z napisem GPO - stąd skupienie ma mojej twarzy, które utrudniło rozpoznanie. Domyślam się, że drugi klient to Kolega na pierwszym zdjęciu?
Czyli bloga przejął Hubar.. Muszę pamiętać żeby dorzucić swoje zdjęcia z Manu, z środy.
panu numer 4 dałabym się porwać na tym rowerze!
Prześlij komentarz