Błogosławieństwo okienka, pod które można podjechać i zamówić kebaba albo inną shoarmę, nie zsiadając z roweru!
8 godzin... Wybieramy się w czwórkę (Śnieżynka, Marta, Gacek i ja) na wieczorne sanki na Zdrowie:
W kontekście rowerowego zajoba tego bloga, "zagadki" w rodzaju: "Jak myślicie, kim był/w jaki sposób poruszał się jedyny napotkany przez nas Człowiek w parku" są cokolwiek głupawą figurą stylistyczną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz