Wybraliśmy się, ja i trzy Kobiety mojego życia, na przejażdżkę do parku Na Zdrowiu (którego oficjalną nazwą w Łodzi mało kto sobie zaprząta głowę). Spotkaliśmy wiele osób, które postąpiły podobnie do nas, w tym i dwie prezentujące się bardziej wytwornie: On - twarz znana z ulic miasta i Jego Towarzyszka - w czerni i granacie, którą udało się sfotografować (razem z moimi dwiema Paniami).
A trzecia Kobieta mojego życia? Skończyła w czwartek pół roku i ta przejażdżka była pierwszą od przyjścia na świat:
Przy okazji chrzest bojowy przeszła towarówka, przewidziana również do przewozu dziatwy.
8.11.09
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Gratulacje dla młodej podróżniczki. U nas Zasdój, bo mój fociak w taką pogodę robi szare plamy, a nie rowerzystów, a Tomiemu przeszedł zapał focenia rowerków, teraz grzebie w ziemi, maca drzewa i zagląda do dziupli. W sumie oboje to robimy ;) Dendrofile ;) Oby do wiosny!
No cóż, nie jest łatwo. Zwłaszcza w takie dni, jak dziś, kiedy trudno ocenić czy i kiedy zaczął/skończył się dzień. Życzę sobie i Wam promyków nadziei i jakichś niespodziewanie pięknych obrazów, mimo trudnej pory roku.
Prześlij komentarz