19.10.18
17.10.18
Październik, 10 lat później
W poniedziałek minęło 10 lat od publikacji pierwszego posta na LCC. Jakaś refleksja? Jak nam się zmieniła Łódź, a może także łodzianie, przez ten czas? Osiem z dziesięciu lat to rządy obecnej prezydent, która ma apetyt na dłużej.
Radykalnej zmiany nie widać. Oczywiście, przybyło wiele nowych budynków i dróg rowerowych, ale tych naprawdę fajnych (tak jak nasza prezydentka) jest niewiele: może Piłsudskiego pomiędzy Targową a Przędzalnianą. Coś więcej?
Jest jedna dobra wiadomość: trudno się spodziewać, żeby używającym rowerów się pogorszyło. Nie ma polityki rowerowej, nie ma tzw. oficera rowerowego czyli rzecznika interesów użytkowników rowerów, nie ma realizowanego krok po kroku skoordynowanego planu. W efekcie, brak takich miejsc i dróg, po których by się jeździło z "bananem na gębie".
Przez te dziesięć lat nie wydarzył się rzeczywisty skok jakościowy. Przesłanie końcowe z prezentacji sprzed pięciu lat pozostaje aktualne.
Do zobaczenia na ulicach.
Radykalnej zmiany nie widać. Oczywiście, przybyło wiele nowych budynków i dróg rowerowych, ale tych naprawdę fajnych (tak jak nasza prezydentka) jest niewiele: może Piłsudskiego pomiędzy Targową a Przędzalnianą. Coś więcej?
Jest jedna dobra wiadomość: trudno się spodziewać, żeby używającym rowerów się pogorszyło. Nie ma polityki rowerowej, nie ma tzw. oficera rowerowego czyli rzecznika interesów użytkowników rowerów, nie ma realizowanego krok po kroku skoordynowanego planu. W efekcie, brak takich miejsc i dróg, po których by się jeździło z "bananem na gębie".
Przez te dziesięć lat nie wydarzył się rzeczywisty skok jakościowy. Przesłanie końcowe z prezentacji sprzed pięciu lat pozostaje aktualne.
Do zobaczenia na ulicach.
Etykiety:
dziesięciolecie,
jesień,
łodzianki
Subskrybuj:
Posty (Atom)