skip to main |
skip to sidebar
Dzisiaj pozdrawiam Was niezmiennie ciepło z sielsko-rodzinnego Osieka, tego którego jest najtrudniej znaleźć na mapach. Z tego miejsca chciałbym podzielić się z Wami refleksją na temat istnienia roweru w kulturze najwyższej, której krynicą jest nasza Stolica. Oto po "Ojcu Mateuszu" i "Siostrach" (wersja prowincjonalna) oraz "Doręczycielu" (wersja największomiejska), producenci seriali wsadzili na rower jedną z szalonych dziewic:

Cieszymy się najniezmierniej, nawet jeżeli scenarzyści traktują rower jak instrument dopełniający ekscentrycznego wizerunku bohaterki.
Newsa zawdzięczam Miśkowi.
4 komentarze:
Zapomniałeś dodać, że poruszająca się na rowerze postać jest adwokatką, co czyni ją kompletnie ekscentryczną osobą jak na standardy polskiego katolickiego domu.
Czy jeżdżący codziennie na rowerze strażnik miejski, z wykształcenia geograf, nie jest aż tak ekscentryczną osobą jak na standardy polskiego katolickiego domu? Co najmniej parę osób, które się tutaj przewinęły, znam z Kościoła ;)
Ekscentryczny jest strażnik miejski jeżdżący na rowerze w mundurze... chwila, to już na tym blogu było!
W "Majce" też jedna panna jeździ ;))
Prześlij komentarz