11.2.09

...od srogości do łagodności droga niedaleka...

Zaczął się charakterystyczny przeplataniec, w którym będziemy na przemian karmieni tchnieniami przybliżającej się wiosny i groźnymi nawrotami zimy. W końcu "luty" to "dziki", "srogi", "okrutny". W poniedziałek mieliśmy coś pośredniego - ani to nie było takie pogodne tchnienie jak w sobotę, ani też taka plucha jak w niedzielę czy dziś. Na mieście było za to interesująco, o czym niech zaświadczą fotografie zrobione przez HuBara.
Na rowerach (już?) jeżdżą i dziennikarze:

I gitarzyści:






Dwa przykłady do pokazywania statecznym Panom, którym elegancja nie jest obojętna, a którzy nie dopuszczają do siebie myśli, aby jeździć po mieście na rowerze i to o każdej porze roku:



Summary: Monday's male photos, showing how handsom and original should look
guys bicycling. If you plan to visit Poland, don't forget that the most elegant Polish cyclists are riding in Łódź.

3 komentarze:

lavinka pisze...

Starsi panowie łódzcy biją elegancją panów z Warszawy na głowę ;)

Witek Kopeć pisze...

No! Nie tacy starsi... Wielkie dzięki za korektę "za-" na "ws-" w nagłówku. Przez cztery miesiące był błąd w tym tekście i dopiero meteor to wyłapał, a lavinka Spryciara poprawiła!

Unknown pisze...

Ten Pan w kożuszku to mój klient najprawdopodobniej. Muszę go poinformować o pozytywnych komentarzach :)