Nadużywam tego pojęcia, zapożyczonego z ekonomii. Może są jakieś lepsze określenia na to, co jest esencją "cycle chic" - wzbogacanie pejzażu ulicy, nadanie blasku miejskiemu krajobrazowi. Najlepiej by było, gdyby chodziło o wpasowanie się w ów blask, ale w warunkach łódzkich niestety częściej powstaje kontrast. Spójrzmy.

Dwie przechodzące niezależnie od siebie Panie. Już minięcie przez pierwszą wzbudziło zainteresowanie, okazało się że na tej ulicy, o tej porze i do tego pieszo poruszała się zaraz druga elegancka Pani. Zresztą na fotografii znalazła się jeszcze jedna, przemierzająca ulicę Pani...
...zasłonięta przez zaparkowany samochód

Ankieta łódzkiego rowerzysty miejskiego '13 - wypełnij i poleć znajomym użytkownikom rowerów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz