16.10.10

Podziękowania

Dziękuję za wspólne spędzenie wieczoru w dniu święta normalnych łodzian, podróżujących na rowerach czyli w dniu drugich urodzin bloga. W pierwszej kolejności dziękuję tym, którzy nie zaliczają się do grona moich osobistych znajomych, a mimo to chciało im się spędzić ten wieczór razem z Lodz Cycle Chic (mam tu na myśli m.in. Pana o blond włosach, który był z nami na Traugutta, wziął udział w przejeździe, a następnie w seansie filmowym na Więckowskiego; żałuje że nie zauważyłem kiedy wyszedł, bo bym mu osobiście podziękował). Dziękuję wszystkim, których poznałem przy okazji Lodz Cycle Chic i którzy zaliczają się do wiernych Fanów bloga. Obiecuję długo nie wystawiać Waszej wierności na próbę i dwukrotnie albo i więcej razy się zastanowić, zanim zacznę realizować kolejny pomysł pod szyldem LCC. Dziękuję Marcinowi, Ani i Michałowi za dach nad głową tego wieczora.

Wreszcie, dziękuję Magdzie. Już nie za cierpliwość i wyrozumiałość, bo te mają swoje granice, ale za siłę znoszenia mojej obsesji przez ostatnie dwa lata.

Szczególnie dziękuję za wspólny, wariacki przejazd wieczornymi ulicami Łodzi. Właściwie myślę, że mogliśmy ograniczyć się do tej części, wydłużyć trasę i trochę dłużej się powygłupiać.

Bywajcie zdrowi!

3 komentarze:

RJ pisze...

Ależ nie ma za co, to ja dziękuję za miły wieczór. Przepraszam, że zniknąłem tak nagle, ale wzywały mnie inne obowiązki.

I faktycznie nigdy tak przyjemnie nie jeździ się rowerem po Łodzi jak w nocy, w większej grupie.

Podpisano:
Pan o blond włosach
(i na białej kolarce - bo chyba o mnie mowa?)

Witek Kopeć pisze...

Jak najbardziej. Dzięki serdeczne! Sprawiłeś dużą radość swoją obecnością. Jak i wszyscy inni uczestnicy tego wieczoru.

Adam pisze...

żałuję, że nie mogłem zostać do końca, ale tak czy inaczej się cieszę. 100 lat!!
rowerowo pozdr,