Theo wir fahr'n nach Łódź
W sobotę Mikael chwalił się filmem promującym Kopenhagę pt. "Consider Copenhagen". Tak się złożyło, że inny film wyprodukowany przez tę samą ekipę, pt. "Anyone can be a Copenhagener" zdobył pierwszą nagrodę na zakończonych niedawno Międzynarodowych Targach Turystycznych w Berlinie, w kategorii "Turystyka miejska":
A teraz spójrzcie, jaki film zajął drugie miejsce:
Łódź między Kopenhagą a Amsterdamem! Cały łódzki film, wyreżyserowany przez Wojciecha Bruszewskiego, można obejrzeć tutaj. Jest on ilustracją tradycyjnego, niemieckojęzycznego utworu muzycznego. W idyllicznej prezentacji Łodzi przewijają się riksze, które awansowały już do miana turystycznej atrakcji miasta, ale również pojawia się gość na rowerze:
A propos jazdy do Łodzi. Wczoraj, przeglądając soczyste obrazy zarejestrowane w lipcu ubiegłego roku, natrafiłem i na ten:
Wiadukt nad (wówczas budowaną) autostradą A1, 230 km (i jeszcze parę lat) na północ od Łodzi
Łódź między Kopenhagą a Amsterdamem??? Gdzieście się geografii uczyli? ;-P Z drugiej strony tam, na terenach nadmorskich byłaby bardziej na miejscu niż w środku lądu i to nad żadną dużą rzeką ;-)
OdpowiedzUsuńUniwersytet Łódzki, a jako wolny słuchacz pojawiałem się na kartografii na Warszawskim...
OdpowiedzUsuńJutro koniecznie trzeba przećwiczy układy taneczne. Nie możemy rozczarować turystów!
OdpowiedzUsuńZgadza się. I postawimy tekturowe dekoracje zakrywające syf naprzeciwko pałacu Poznańskiego (obok biedrony).
OdpowiedzUsuńTo jednak była alternatywna gegrafia ;-) alternatywna w stosunku do żyrardowskiego liceum.
OdpowiedzUsuń