...od srogości do łagodności droga niedaleka...
Zaczął się charakterystyczny przeplataniec, w którym będziemy na przemian karmieni tchnieniami przybliżającej się wiosny i groźnymi nawrotami zimy. W końcu "luty" to "dziki", "srogi", "okrutny". W poniedziałek mieliśmy coś pośredniego - ani to nie było takie pogodne tchnienie jak w sobotę, ani też taka plucha jak w niedzielę czy dziś. Na mieście było za to interesująco, o czym niech zaświadczą fotografie zrobione przez HuBara.
Na rowerach (już?) jeżdżą i dziennikarze:
I gitarzyści:
Dwa przykłady do pokazywania statecznym Panom, którym elegancja nie jest obojętna, a którzy nie dopuszczają do siebie myśli, aby jeździć po mieście na rowerze i to o każdej porze roku:
Summary: Monday's male photos, showing how handsom and original should look guys bicycling. If you plan to visit Poland, don't forget that the most elegant Polish cyclists are riding in Łódź.
Starsi panowie łódzcy biją elegancją panów z Warszawy na głowę ;)
OdpowiedzUsuńNo! Nie tacy starsi... Wielkie dzięki za korektę "za-" na "ws-" w nagłówku. Przez cztery miesiące był błąd w tym tekście i dopiero meteor to wyłapał, a lavinka Spryciara poprawiła!
OdpowiedzUsuńTen Pan w kożuszku to mój klient najprawdopodobniej. Muszę go poinformować o pozytywnych komentarzach :)
OdpowiedzUsuń