30.6.09

Nareszcie!

Doczekaliśmy się dni (i nocy) kiedy temperatura nie schodzi poniżej poziomu 17 stopni Celsjusza. Niemniej, cały czas jesteśmy na Timorze, gdyż burze nie pozwalają nam o sobie zapomnieć. Wobec leniwej, wakacyjnej atmosfery, która się wkrada w nasze szeregi, rower staje się atrakcyjną alternatywą dla innych środków transportu. Zapraszam na przegląd obrazów, które dodatkowo powinny zachęcić niezdecydowanych.

Foto: HuBar, 26 czerwca

Foto: HuBar, 26 czerwca

Kanikuła. Fotografie z wczoraj (z poniedziałku):

Foto: HuBar

Foto: HuBar



Foto: HuBar

Foto: HuBar

Foto: HuBar
Wspaniała seria sukienkowo-spódniczkowa:

Foto: HuBar, 23 czerwca


Foto: HuBar


Gdyby ktoś nie zauważył, w kolumnie z prawej trwa głosowanie na najbardziej szykownego dżentelmena w kwietniu-maju, a niebawem pojawi się konkurs na najbardziej szykowną grupę Osób na rowerze/rowerach, sfotografowaną na ulicach Łodzi w tych dwóch miesiącach.

29.6.09

Co było, co będzie

Było:


Będzie:
Przed 18 Przemek sam będzie stał przed ŁDK-iem, przy swojej zielonej strzale i wręczał książki pierwszym dziesięciu Rowerzystom, którzy przybędą na spotkanie.

Czy ktoś sfotografował na masie szykowną parę na holenderskim tandemie? A Krzyśka Candrowicza na Jego (?) nowym rowerze? Nie widziałem jeszcze ich na fotografii.

26.6.09

Witamy w Timorze

Tytuł nawiązuje do słów klimatologa Witolda Lenarta (Zatem latem burza co trzeci dzień...), z tego artykułu. Przeczytałem je akurat wczoraj, w dniu w którym nad Łodzią przetoczył się parunastominutowy kataklizm.

Coś z tą dodatkową energią, którą niefrasobliwie dorzucamy atmosferze, musi się stać.

A tak pięknie było na Piotrkowskiej dwie godziny wcześniej:








Na szczęście, nie powinniśmy się spodziewać takich opadów, jak wczorajsze, na masie. Do tego temperatura osiągnie jakieś 24 stopnie. Żeby Wam zaostrzyć apetyt, pokaz tego jak było przed dwoma miesiącami, na pierwszej legalnej masie:

I bardzo zgrabnie skrojony klip sprzed miesiąca:

Dzisiaj będzie jeszcze ciekawiej, bo po raz pierwszy wyjedziemy na ulice osłaniani przez policję. Do zobaczenia o 18 na pasażu Schillera!

24.6.09

Patrol dzienny 23.06.2009

Pora wrócić do tego, co jest istotą cycle chic.







Oczywiście, chodzi nie tylko o jeżdżące na rowerze Panie, ale o ogół ludzi, którzy wożą się godnie.



Wczoraj, ja i Misiek (skunk, autor fotografii) uśmiechaliśmy się do Osób przemierzających drogi łączące Retkinię z Centrum i Nowe Rokicie z Kozinami. Czyli po prostu staliśmy na jednym z nielicznych (jeżeli nie jedynym) skrzyżowaniu arterii rowerowych w naszym mieście, na skraju parku Poniatowskiego.



Mimo wiadomych perypetii z siłami natury, całkiem sporo Osób wykorzystało przerwę w opadach na wypuszczenie się na rowerze w niepewną dal.







W niesprzyjających okolicznościach skrzyżowania alei Mickiewicza i Jana Pawła II zdarzali się nawet szykowni Piesi.



Wreszcie, spotkaliśmy się z pierwszym tak miłym (zaskakującym!) przejawem sympatii dla podglądaczy rowerowych zwyczajów.







Do zobaczenia ponownie, już wkrótce. Tym bardziej, że już w najbliższy piątek po raz pierwszy Łódzka Masa Krytyczna wyjedzie legalnie na ulice! Przekazujcie tę wieść wszystkim znajomym Rowerzystom i zapraszajcie Ich na godzinę 18 na pasaż Schillera. Jedziemy na Retkinię i z powrotem, kończymy na placu Wolności. Według prognóz ICM i IMGiW nie będzie padać, a temperatura będzie na poziomie 20 stopni. Nie zrażajcie się chmurami!

23.6.09

Zagoń rower do roboty vol. 1.0, Łódź - wyniki ankiety

Przez dwanaście dni, w ramach akcji "Zagoń rower do roboty" można było wypełnić ankietę codziennego łódzkiego rowerzysty. Oto jej wyniki:

Ankietę wypełniono 214 razy, z czego w ponad 97% przypadków udzielano wiarygodnych i istotnych (pełnych) odpowiedzi. Poza dwiema mało prawdopodobnymi wypełnieniami, nie wziąłem pod uwagę do analizy trzech kolejnych ankiet, w których nie udzielono odpowiedzi na większość pytań. Pod uwagę brałem ankiety z brakiem odpowiedzi na najwyżej jedno pytanie. W zdecydowanej większości tym pomijanym "pytaniem" było podanie trasy najczęstszych podróży. Nie odpowiedziano na nie w 32,5% przypadków. Zatem można przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że pozostałe 67,5% to łodzianie, Ci pozostali mogli nimi nie być. Co do odpowiedzi na to "pytanie", podam je niebawem, gdyż ich opracowanie wymaga więcej czasu.

Zdaję sobie sprawę, że ankieta przeprowadzona wśród Osób odwiedzających bloga nie może być reprezentatywna dla grupy wszystkich codziennych Rowerzystów w Łodzi. Przyjrzyjmy się zatem, kto wypełniał ankiety/odwiedza Lodz Cycle Chic.

W większości byli to Panowie i Chłopcy, choć ich przewaga nie była zdecydowana. Jednak znacząca, zważywszy że w Łodzi mamy wysoką feminizację: 120 pań na 100 mężczyzn.

Najliczniejszą grupą wiekową była ta "po studiach" (w wielu przypadkach byli to jednak studenci), drugą - grupa "studencka", a za nią ustatkowani, piękni trzydziestoletni. Sprostowanie: jak łatwo zauważyć, popełniłem błąd "metodologiczny", ponieważ dwa pierwsze przedziały nie są rozdzielne. Pośpiech.

Status "zawodowy". Co ciekawe, z dwóch powyższych wykresów wynikałoby, że najliczniejszą grupą codziennych Rowerzystów (przynajmniej tych odwiedzających LCC) są ludzie już pracujący. Podobnie jak grupa wiekowa "20 - do 24 lat", grupa studencka plasuje się na drugim miejscu. W odróżnieniu od dwóch wcześniejszych kwestii, w przypadku sytuacji zawodowej można było zaznaczać więcej niż jedną opcję. Podobnie w przypadku pytania o strój, w jakim jeździmy. Widać przy tym, że na Lodz Cycle Chic trafia określona Publika. Cieszy i to, że zaglądają tu również Rowerzyści jeżdżący w wygodnych ciuchach, nie jesteśmy jakimś ściśle hermetycznym serwisem internetowym.

Przejdźmy do meritum, a więc naszych (również wypełniłem ankietę) zachowań. W tym celu wróćmy do pierwszej ilustracji, gdzie mamy podane wyniki dla dwóch pytań z prostą alternatywą. Pierwsza kwestia, sezonowości używania roweru. Jak widać sezonowość zaznacza się, gdyż z roweru przez cały rok korzysta 43% Rowerzystów. Z kolei pogoda potrafi zniechęcić jeszcze mniejszy odsetek, bo 38% spośród Nas. A zatem, większość to Rowerzyści sezonowi, ale zdecydowani na jazdę niezależnie od deszczu, wiatru itp.

Kolejna kwestia - staż Rowerzysty miejskiego. Uwidacznia się progres: co prawda z wyróżnionych grup najliczniejsi są Doświadczeni (w końcu w większości to dwudziestoparoletni Ludzie), ale gdyby zsumować trzy pierwsze przedziały wyszłoby nam ponad 58%! To świetnie oddaje, jak wzorzec zachowań się upowszechnia, niezależnie od trudnych warunków, o których poniżej:

Jak można było się domyślić, największą naszą bolączką jest niedorozwój przyjaznej infrastruktury. Dziwić może, że 79 razy nie wskazano na ten problem. Na drugim miejscu podawaliśmy niską kulturę jazdy użytkowników dróg (przewrotnie sformułowałem nazwę grupy, żeby łapali się do niej nie tylko kierowcy, ale również inni rowerzyści i piesi), a na trzecim brak stojaków w miejscach docelowych. Zatem kwestia braku miejsc parkingowych (najlepiej - bezpiecznych!) jest bardzo ważna. Tym goręcej zachęcam do logowania się przez login "zagonrower" oraz hasło "doroboty" i edytowania tej mapy. (żółte sygnaturki - parkingi pod dachem, czerwone - parkingi strzeżone, niebieskie - zwykłe stojaki).

21.6.09

Zagoń rower do roboty vol. 1.0, Łódź - sygnał kończący

...ale jeszcze nie podsumowanie. To jutro, łącznie z analizą wyników ankiety. Dzisiaj tylko chciałem napisać o pewnym wybryku pierwszej urody, o którym dowiedziałem się z bloga Piotrka Szymczaka. Chodzi o TO. Kimkolwiek jest Autor/Autorka uroczej prowokacji, kojąca jest myśl, że istnieją w Łodzi takie Osoby, które mają pomysły tego rodzaju.

A jutro... Jutro zapowiada się brzydka pogoda: będzie pochmurno, mżyć i temperatura poniżej 15 stopni. Za to we wtorek...

20.6.09

Nieznanej Rowerzystce


Parachute emergency brake - use only if speed is over style ;) (foto i tekst: C.)

Wdzięczni łodzianie

A także ku chwale Tych, którzy próbują, doświadczają, przekonują się i eksplorują miejską dżunglę. Na rowerze (foto: HuBar):







I jeszcze skunk:
Dzisiaj miłość zagnała mnie do stania na rogu Mickiewicza i Włókniarzy od 7 do 9. Po setnym towarze pierwsza klasa przestałem liczyć rowerzystów. Jeśli w poniedziałek będzie ładna pogoda chcę to powtórzyć i zrobić najdłuższy wpis na blogu. Będę strzelał kierunek retkinia-centrum oraz bałuty-górna, przemiał jest tam niemiłosierny. W ogóle to kupa ludzi zamiast jechać ścieżką w Poniatowskim, wybiera środek parku (też tak robię, bo to chwila relaksu od rana) - to są widoki! Podobne stada jeżdżą jak tam biegam.